Tam gdzie ziemia bulgocze.
Coraz bardziej zagłębiamy się w dzikie tereny wyspy. Dalej i dalej. Tam gdzie ziemia bulgocze, gdzie wciąż można spotkać czynne wulkany, gdzie z jednej strony góry są przepiękne, soczyście zielone trawy, a z drugiej dymiąca, popękana ziemia. Coraz mniej turystów i zabudowań, coraz więcej owiec ;)
Dzień rozpoczął się z przytupem. Mój (szalony!!!) brat stwierdził, że mamy jedyną i niepowtarzalną okazję żeby wykąpać się w lodowatym Oceanie Arktycznym. W sumie miał trochę racji bo to faktycznie był jedyny dzień kiedy mieliśmy taką możliwość. Jednak byłam przekonana, że kilka sekund (bo przecież dłużej nikt nie wytrzyma w tej temperaturze) będzie skutkowało co najmniej przeziębieniem o ile nie czymś dużo gorszym. No ale się uparł więc stwierdziłam, że trudno, najwyżej do końca pobytu będę go faszerować mieszanką gripexu, fervexu i aspiryny...Wyszukaliśmy odpowiednie miejsce, minęliśmy ciekawskie owce i doszliśmy do plaży. Czarek twierdzi, że woda nie była taka zła. Dla mnie sam pomysł żeby zdejmować moje 3 warstwy ubrań był przerażający, a co dopiero wchodzić do wody, która miała jakieś 5 stopni! Zamoczyłam tylko rękę i uważam, że jak na mnie to i tak bardzo odważnie ;) Za to mój brat pływał kilka minut... Miałam ogromną nadzieję, że nie skończy się to zapaleniem płuc... Na szczęście do końca wyjazdu nic mu nie było. A jaki był szczęśliwy!
Skały robią ogromne wrażenie. Wszystko przez wulkan, który wybuchając kilkaset lat temu uformował je w charakterystyczne, upiorne kształty. Musi tu być strasznie zwłaszcza o zmierzchu. Na szczęście latem nam to nie groziło ;)
Natura piękna i dzika. Widzę, ze nawet spacerującego kulika spotykaliście.
OdpowiedzUsuńO tak, jest cudownie i dziko ;) A spacerujących ptaszków było bardzo dużo. I w ogóle się nie bały!
UsuńJestem pod wrażeniem brata! A te krajobrazy to chciałabym obejrzeć co najmniej na wielkim ekranie! Za każdym razem jak oglądam zdjęcia z Islandii, to myślę sobie, że jednak mimo tego, że zdecydowanie to nie są tropiki w moim stylu, to warto tam jechać 😘
OdpowiedzUsuńWarto! Naprawdę! Widoki wynagradzają wszystko. I zimno i "mokrość" ;) Jest cudownie i ciężko znaleźć drugie takie piękne i dzikie miejsce tak blisko nas ;) Warto jechać póki jeszcze nie jest bardzo zadeptana...
UsuńMoja ukochana Islandia! Po zdjęciach widzę że poszczęściło się Wam z pogodą - w trakcie naszych dotychczasowych trzech podróży aura głównie w kość dawała, ale i tak było pięknie :) Jednak na kąpiel w oceanie nawet w trakcie najcieplejszego islandzkiego dnia bym się nie zdecydowała! Podziwiam brata za odwagę i samozaparcie ;) I współczuję przygody z oponą... Co do Polaków - rzeczywiście mnóstwo rodaków można tam spotkać, ale nic dziwnego - jesteśmy najliczniejszą mniejszością narodową na Islandii. Stanowimy już chyba ponad 10% mieszkańców! ;)
OdpowiedzUsuńTak i w dodatku bardzo nas lubią z tego co opowiadali ;) Jesteśmy pracowici i pomocni. Także fajnie, że mają o nas takie dobre zdanie. Co do pogody... Przez cały tydzień mieliśmy cudowne słońce. Tylko ostatniego dnia w Reykjawiku padało ;) Coś czuję, że należymy do ludzi "w czepku urodzonych" ;)
UsuńNie wiem czy brat szalony, raczej chyba chwyta życie za rogi:))
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi i spontaniczości:)
A zdjęcia wodospadu świetne:)
Chwyta życie to pewne. Ale przy tym przyprawia siostrę o mikrozawał ;) Ale młody jest, niech korzysta :D
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Od dłuższego czasu marzę o podróży na Islandię. Mieliśmy nadzieję, że uda się w tym roku, jednak przez brak czasu przełożyliśmy podróż. Bardzo chciałabym odwiedzić Islandię w czasie występowania zorzy polarnej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIslandia jest cudowna i latem i zimą ;) My próbowaliśmy zobaczyć zorzę w lutym, ale cały czas pełno chmur było... No nic, na pewno wrócimy :) Bo przyciąga :D
UsuńCudne miejsca, piękne widoki. Jak się czyta, to wydaje się, że cała wycieczka migusiem minęła ;)
OdpowiedzUsuńBo tak właśnie było! Niby tydzień, a jak z bicza strzelił :D
Usuń