Niespodziankowe tropiki
- Jedziemy na wycieczkę.
- Dokąd ?
- Niespodzianka, zobaczysz jak dojedziemy.
Przez kilka tygodni byłam nieugięta i nie wygadałam się co do celu naszej wycieczki. Nawet jak jechaliśmy samochodem to nie dałam się sprowokować.
- Jedziemy do Wrocławia ?
- Nie.
Kilkanaście kilometrów później przy zjeździe na Wrocław:
- Czemu nie skręcasz ?! Przecież jest zjazd!
- Nie. Jedziemy. Do. Wrocławia.
Aż do wielkiego znaku "Tropical Islands" udało mi się zachować wszystko w tajemnicy. Niezbyt skromnie przyznam, że jestem z siebie niesamowicie dumna :)
W tej wieeeeeelkiej tropikalnej krainie oddalonej o około 50 km od Berlina spędziliśmy wesoły i odprężający weekend. To był mój drugi raz w tym miejscu. Za pierwszym razem byłam zimą i nie mogłam korzystać z części na zewnątrz, która udostępniona jest tylko w okresie letnim. Część rzeczy w parku uległa zmianie, ale co z pewnością się nie zmieniło to tropikalny klimat i charakter wystroju całej wyspy.
Jest podzielona na kilka stref, które charakteryzują się różnymi atrakcjami. W samym centrum znajduje się ogromna dżungla, gdzie spacerując alejkami można podziwiać tropikalne gatunki roślin, a także flamingi, żółwie i ryby.
Największą popularnością cieszy się Morze Południowe, a więc wielki basen z wyspą na środku
i kolorowym statkiem, którego można zjechać do wody. W tej części znajduje się też miejsce dla maluchów z przystosowanymi dla nich atrakcjami i z cieplutką wodą.
Kolejnym atrakcyjnym miejscem gdzie możemy popływać jest Laguna, którą od Morza Południowego oddziela wspomniana już wcześniej dżungla. Według mnie Laguna jest najładniejszym punktem całej Tropikalnej Wyspy. Wodospady spadające z dżungli po skałach wprost do basenu, budynki w stylu azjatyckim, wspaniała budowla balijska - gazebo. To wszystko tworzy fantastyczny klimat i naprawdę można się poczuć jak w azjatyckich tropikach. Nic dziwnego, że praktycznie cały czas siedzieliśmy właśnie tam.
Dzieciaki wielką frajdę będą miały w strefie z torem samochodzikowym, basenem, gdzie mogą popływać łódkami, małpim gaju, a także na 4 zjeżdżalniach o różnym poziomie trudności. To ostatnie miejsce powinno ucieszyć również starszych gości. Jedna ze zjeżdżalni, po której zjeżdża się na pontonach szczególnie nam się spodobała. Po schodach wchodziło się na jakieś dwa piętra w górę i jestem pewna, że podczas pobytu weszłam na wysokość porównywalną do Burja Khalifa w Dubaju :)
Także nie ulega wątpliwości, że była naprawdę fajna.
Na Tropikalnej Wyspie, w głównej części kompleksu jest sporo miejsc, gdzie można coś zjeść, odpocząć na leżaku przy dobrej książce, która ze względu na temperaturę często jest tylko wstępem do drzemki. Mówię z własnego doświadczenia oczywiście... :)
Miejscem, którego nie odwiedziłam poprzednim razem była druga część Wyspy, znajdująca się na zewnątrz - Amazonia. Z głównego budynku prowadzi do niej zielony, bardzo barwny tropikalny tunel. Obrazy są drukowane, ale sprawiają wrażenie rzeczywistych i świetnie pasują do nazwy. Amazonia to baseny z dużą ilością jacuzzi, zjeżdżalnia i dzika rzeka. To również leżaki, bary, a więc miejsca, gdzie można odpocząć i zrelaksować się. Przy pięknej pogodzie, takiej jak nam się trafiła, wszystko to zapowiada mile spędzony czas.
Po całym dniu leniuchowania, przechodzenia z basenu do basenu, z leżaka na leżak przyszedł czas na nocleg. Tropikalna wyspa oferuje na swoim terenie noclegi w pokojach, bungalowach, namiotach, a latem także na campingu na zewnątrz. My mieliśmy swój własny, całkiem przestronny i nieziemsko duszny namiot. Na szczęście spanie przy rozsuniętej części wejściowej z głowami prawie na zewnątrz trochę poprawiło komfort. Pierwszy nocleg w namiocie w tym roku zaliczony!
Rankiem, skoro świt udaliśmy się na śniadanie. Z wcześniejszego pobytu pamiętałam, że było naprawdę smaczne i różnorodne więc miałam nadzieję, że nic się nie zmieniło. Na szczęście nie. Było bardzo pyszne i moja dieta szybko uciekła do Polski na widok takich pyszności.
Komu polecam Tropikalną Wyspę ?
Każdemu.
Jest to miejsce odpowiednie zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Najmłodsi z pewnością będą mieć frajdę ze zjeżdżalni, basenów, flamingów i żółwi. Dorośli również, nie bójmy się tego przyznać. Pamiętam, że jako dziecko byłam zachwycona, teraz też mi się podobało, a w przyszłości z pewnością chciałabym przyjechać z dziećmi. Jest to możliwość przyjemnego spędzenia weekendu i tak naprawdę nie trzeba bardzo daleko jechać by choć trochę poczuć tropiki. Zwłaszcza zimą to bardzo kusząca propozycja :) !
Byliście na Tropikalnej Wyspie ? Podzielcie się wspomnieniami :)
- Dokąd ?
- Niespodzianka, zobaczysz jak dojedziemy.
Przez kilka tygodni byłam nieugięta i nie wygadałam się co do celu naszej wycieczki. Nawet jak jechaliśmy samochodem to nie dałam się sprowokować.
- Jedziemy do Wrocławia ?
- Nie.
Kilkanaście kilometrów później przy zjeździe na Wrocław:
- Czemu nie skręcasz ?! Przecież jest zjazd!
- Nie. Jedziemy. Do. Wrocławia.
Aż do wielkiego znaku "Tropical Islands" udało mi się zachować wszystko w tajemnicy. Niezbyt skromnie przyznam, że jestem z siebie niesamowicie dumna :)
W tej wieeeeeelkiej tropikalnej krainie oddalonej o około 50 km od Berlina spędziliśmy wesoły i odprężający weekend. To był mój drugi raz w tym miejscu. Za pierwszym razem byłam zimą i nie mogłam korzystać z części na zewnątrz, która udostępniona jest tylko w okresie letnim. Część rzeczy w parku uległa zmianie, ale co z pewnością się nie zmieniło to tropikalny klimat i charakter wystroju całej wyspy.
Jest podzielona na kilka stref, które charakteryzują się różnymi atrakcjami. W samym centrum znajduje się ogromna dżungla, gdzie spacerując alejkami można podziwiać tropikalne gatunki roślin, a także flamingi, żółwie i ryby.
Największą popularnością cieszy się Morze Południowe, a więc wielki basen z wyspą na środku
i kolorowym statkiem, którego można zjechać do wody. W tej części znajduje się też miejsce dla maluchów z przystosowanymi dla nich atrakcjami i z cieplutką wodą.
Kolejnym atrakcyjnym miejscem gdzie możemy popływać jest Laguna, którą od Morza Południowego oddziela wspomniana już wcześniej dżungla. Według mnie Laguna jest najładniejszym punktem całej Tropikalnej Wyspy. Wodospady spadające z dżungli po skałach wprost do basenu, budynki w stylu azjatyckim, wspaniała budowla balijska - gazebo. To wszystko tworzy fantastyczny klimat i naprawdę można się poczuć jak w azjatyckich tropikach. Nic dziwnego, że praktycznie cały czas siedzieliśmy właśnie tam.
Dzieciaki wielką frajdę będą miały w strefie z torem samochodzikowym, basenem, gdzie mogą popływać łódkami, małpim gaju, a także na 4 zjeżdżalniach o różnym poziomie trudności. To ostatnie miejsce powinno ucieszyć również starszych gości. Jedna ze zjeżdżalni, po której zjeżdża się na pontonach szczególnie nam się spodobała. Po schodach wchodziło się na jakieś dwa piętra w górę i jestem pewna, że podczas pobytu weszłam na wysokość porównywalną do Burja Khalifa w Dubaju :)
Także nie ulega wątpliwości, że była naprawdę fajna.
Na Tropikalnej Wyspie, w głównej części kompleksu jest sporo miejsc, gdzie można coś zjeść, odpocząć na leżaku przy dobrej książce, która ze względu na temperaturę często jest tylko wstępem do drzemki. Mówię z własnego doświadczenia oczywiście... :)
Miejscem, którego nie odwiedziłam poprzednim razem była druga część Wyspy, znajdująca się na zewnątrz - Amazonia. Z głównego budynku prowadzi do niej zielony, bardzo barwny tropikalny tunel. Obrazy są drukowane, ale sprawiają wrażenie rzeczywistych i świetnie pasują do nazwy. Amazonia to baseny z dużą ilością jacuzzi, zjeżdżalnia i dzika rzeka. To również leżaki, bary, a więc miejsca, gdzie można odpocząć i zrelaksować się. Przy pięknej pogodzie, takiej jak nam się trafiła, wszystko to zapowiada mile spędzony czas.
Po całym dniu leniuchowania, przechodzenia z basenu do basenu, z leżaka na leżak przyszedł czas na nocleg. Tropikalna wyspa oferuje na swoim terenie noclegi w pokojach, bungalowach, namiotach, a latem także na campingu na zewnątrz. My mieliśmy swój własny, całkiem przestronny i nieziemsko duszny namiot. Na szczęście spanie przy rozsuniętej części wejściowej z głowami prawie na zewnątrz trochę poprawiło komfort. Pierwszy nocleg w namiocie w tym roku zaliczony!
Rankiem, skoro świt udaliśmy się na śniadanie. Z wcześniejszego pobytu pamiętałam, że było naprawdę smaczne i różnorodne więc miałam nadzieję, że nic się nie zmieniło. Na szczęście nie. Było bardzo pyszne i moja dieta szybko uciekła do Polski na widok takich pyszności.
Komu polecam Tropikalną Wyspę ?
Każdemu.
Jest to miejsce odpowiednie zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Najmłodsi z pewnością będą mieć frajdę ze zjeżdżalni, basenów, flamingów i żółwi. Dorośli również, nie bójmy się tego przyznać. Pamiętam, że jako dziecko byłam zachwycona, teraz też mi się podobało, a w przyszłości z pewnością chciałabym przyjechać z dziećmi. Jest to możliwość przyjemnego spędzenia weekendu i tak naprawdę nie trzeba bardzo daleko jechać by choć trochę poczuć tropiki. Zwłaszcza zimą to bardzo kusząca propozycja :) !
Byliście na Tropikalnej Wyspie ? Podzielcie się wspomnieniami :)
Prześlij komentarz